Mimo naszych spóźnień (wynikłych z komunikacyjnej rzeczywistości Krakowa) Profesor czekał cierpliwie i przyjął nas po królewsku - ciastem i osobiście przygotowaną kawą. Dostaliśmy niezwykłe prezenty: książkę o twórzości Profesora - z autografem - oraz film o Drodze Krzyżowej w Pasierbcu.
Zwiedzanie Pracowni rozpoczęliśmy od krótkiego pokazu Profesora Jego najnowszych kartonów będących projektami witraży, nad którymi obecnie pracuje.
Zupełnie niezwykłe było porównywanie tych projektów z rzeczywistymi próbkami witrażowego szkła. Dla uzyskania najlepszego efektu - szkła te zainstalowane były na tle okna by jak najpełniej ukazać właściwy koloryt. Z opowieści Profesora wynikało jednak, że końcowy efekt i tak zależy od uwzględnienia wielu innych czynników jak tło za oknem czy miejsce zainstalowania poszczególnych elementów. Jednym słowem - to tajemnica warsztatu Twórcy.
Następnie zobaczyliśmy wiele rzeźb będących na różnych etapach pracy. Pokazywali je nam asystenci Profesora. Mimo, że niektórzy z nich są już uznanymi artystami, nauczycielami akademickimi z doktoratem - to praca przy projektach Profesora - wciąż jest dla nich najlepszą szkołą rzemiosła i znaczącym momentem w ich artystycznej drodze.
Absolutnie magiczny był ogród wokół domu - będący równocześnie galerią rzeźb Profesora - w mniejszej, roboczej skali. Rozsiane wśród zieleni - zrobiły na nas ogromne wrażenie.
Nasyciwszy oczy (i dusze) wsiedliśmy do samochodów by zwiedzić dwa - dość nieodległe - kościoły, w których znajdują się realizacje Wincentego Kućmy. I tu naszym przewodnikiem także był Profesor.
Pierwszą była Parafia Nawiedzenia NMP w Krakowie. - Rżące. To niewielki kościół gdzie niesamowitą atmosferę tworzą witraże Profesora Kućmy wypełniające wszystkie (nawet niewielkie) otwory okienne. Autorstwa Profesora są także meble liturgiczne oraz tabernakulum i ołtarz boczny, nad którym wisi obraz namalowany przez Żonę p. Profesora, Krystynę. Obejrzeliśmy także - eksponowany z wielkim szacunkiem - kamień węgielny w pięknej oprawie - także autorstwa W. Kućmy. Atmosfera wnętrza była tak "nieziemska", że - gdy rozległ się piękny śpiew - dopiero po chwili dotarło do nas, że to nie anioły - tylko Ania i Joasia sprawdzają akustykę obiektu...
Drugim kościołem, który zwiedziliśmy było - o wiele większe - Sanktuarium Najświętszej Rodziny w Krakowie - Nowym Bieżanowie. Tu znalazły się rzeźby w drewnie Profesora tworzące całkowite wyposażenie prezbiterium, m. in. ołtarz główny, nad którym frunęli dwaj Archaniołowie (a profesor pomógł rozstrzygnąć zagadkę, który z nich to Gabriel... i jak te ciężkie rzeźby są zamontowane). Do pełnego obrazu dzieła Profesora dodać należy stół ofiarny i (bardzo wygodne) stalle w bocznej ścianie Prezbiterium. Następnie udaliśmy się do bocznej kaplicy gdzie stoi monumentalna chrzcielnica - również autorstwa Profesora. Tu - naszym pierwszym odczuciem - była myśl, że wnętrze to nie jest odpowiedniej jakości by właściwie wyeksponować tę rzeźbę. Z informacji Profesora wynika, że planowane jest przeniesienie chrzcielnicy - problemem będzie techniczna kwestia wynikająca ze skali rzeźby. Profesor wspomniał nawet, że rozważana jest konieczność rozcięcia dzieła na czas jego przenoszenia.
View the embedded image gallery online at:
http://dsarch.pl/136-w-pracowni-artysty#sigProGalleria43b88df6f4
http://dsarch.pl/136-w-pracowni-artysty#sigProGalleria43b88df6f4
Jeszcze z marzeniami w oczach - pożegnaliśmy się z Profesorem ale na odjazd usłyszeliśmy Jego obietnicę, że być może dołączy do nas - choć na chwilę - do zbliżających się Dni Skupienia.
Jako - już na stałe fani Profesora - liczymy, że uda Mu się spełnić tę obietnicę. A za dotychczasowy poświęcony nam czas i całe to piękno, które mogliśmy zobaczyć i dotknąć i za opowieści, których mogliśmy wysłuchać - składam serdeczne podziękowania: Bóg zapłać.
Maciej Nitka