Dni Skupienia Architektów

"Jeżeli Pan domu nie zbuduje, na próżno się trudzą ci, którzy go wznoszą. Jeżeli Pan miasta nie ustrzeże, strażnik czuwa daremnie. Daremnym jest dla was wstawać przed świtem, wysiadywać do późna - dla was, którzy jecie chleb zapracowany ciężko; tyle daje On i we śnie tym, których miłuje."

Ps 127

Galeria zdjęć

Wieczernik!

2018-04-25

2018 04 25 wieczernikW Święta Wielkanocne jesteśmy zaproszeni do świątyni chyba najwięcej razy w ciągu roku.

Liturgia Wielkanocna została tak „zaprojektowana”, abyśmy mogli stopniowo poznawać tajemnice Zmartwychwstania. Najpierw partycypacja w obrzędach, potem ich kontemplacja, a następnie – „sublime !” - wzniosłość Wielkiej Niedzieli.

Wielkanoc wznosi nas ku wyżynom duchowości, i wzmacnia naszą psychikę. A to wszystko wewnątrz kościoła. We wnętrzu świątyni. We wnętrzu architektonicznym !Ale w Jerozolimie działo się inaczej. Właściwie wszystko odbyło się na zewnętrz świątyni ! A zaczęło się od groźby jej zburzenia. Jezus w odpowiedzi rzekł im:

„Zburzcie tę świątynię, a ja w trzy dni ją odbuduję.” J 2,19

Wszystkie wydarzenia związane z Męką Pańską odbyły się na zewnątrz budynku. W ogrodzie oliwnym, na tarasie Sanhedrynu, na drodze krzyżowej, na górze Golgota obok miasta, a w końcu na cmentarzu – także w ogrodzie. Historia wydarzyła się w krajobrazie Jerozolimy.Spróbujmy zastanowić się, co stało się po Zmartwychwstaniu Jezusa. Uczniowie ukryli się w Wieczerniku – czyli we wnętrzu architektonicznym. Zniknęli z krajobrazu miasta. Zamknęli drzwi, zasłonili okna i uciekli przed światem. Schowali się ze strachu, w niepewności, w zwątpieniu.
Stracili wiarę! Siadła im psychika!

Wielkanoc to święto wiary i niewiary….

Apostołowie byli rozczarowani, zniechęceni, być może oburzeni – kłócili się przecież.

Tomasz wręcz ostentacyjnie zażądał dowodów na istnienie Boga ! To było już bezczelne. Nie wszyscy byli przekonani, że Jezus zmartwychwstał - Alleluja ?!
Zadajmy sobie pytanie, czy z naszą duchowością nie jest podobnie? Przecież my na Wielkanoc zamykamy się w kościele. Ten nasz parafialny kościół, rekolekcje, obowiązek spowiedzi i komunii świętej, to wszystko jest naszym wieczernikiem. I dlatego tak trudno nam się porozumieć wewnątrz kościoła. Bo jedni uczniowie mówią, że Zmartwychwstał naprawdę, a drudzy naprawdę w to wątpią. A wielu, po prostu mało to interesuje, i trwają od niedzieli do niedzieli, byle było bezpiecznie – bo obawa przed Żydami jest realna i cały czas aktualna.

Popatrzmy na Zmartwychwstanie, z perspektywy wieczernika. Czy dla osoby wierzącej nie jest tu za ciasno? Widzimy ściany udekorowane, podłogę wykwintną, a strop wysoko, wysoko,wznosi nasze myśli ku niebu, które zarazem przesłania. Nawet przez okno nic nie widać, bo wstawili witraże! W wieczerniku widzimy się nawzajem. Obserwujemy nasze ubranie, fryzurę, podziwiamy biżuterię, co bardziej inteligentni patrzą na buty….

A może by tak po Świętach spróbować wyjść z naszego wieczernika. Choćby na spacer?

Wyjść do ludzi, którzy nie wierzą w Zmartwychwstanie. Posłuchać co mają do powiedzenia. Z tego ujęcia widać, że nasz wieczernik to tylko budynek w krajobrazie miasta lub wsi. To tylko budynek i choćby był najpiękniejszy, to nadal pozostanie to tylko budynkiem.


A Chrystus żyje naprawdę. Alleluja !

Wielkanoc, kwiecień, 2018 r.
Krzysztof Stokłosa