Dni Skupienia Architektów

"Jeżeli Pan domu nie zbuduje, na próżno się trudzą ci, którzy go wznoszą. Jeżeli Pan miasta nie ustrzeże, strażnik czuwa daremnie. Daremnym jest dla was wstawać przed świtem, wysiadywać do późna - dla was, którzy jecie chleb zapracowany ciężko; tyle daje On i we śnie tym, których miłuje."

Ps 127

Galeria zdjęć

dsarch-arch-art-rysunek-1

Laudato si’, mi’ Signore – Pochwalony Bądź, Panie mój. Ojciec Święty Franciszek przywołuje Świętego imiennika z Asyżu na samym wstępie Encykliki LAUDATO SI’ -W trosce o wspólny dom!

Przypomina nam – nasz wspólny dom ! Wspólny Świat ! W ten sposób sięga do wieków średnich, w których budowniczowie (jeszcze nie architekci) funkcjonowali w oparciu o paradygmat wspólny dla wszystkich twórców - tworzenia na Chwałę Bożą!

Współcześnie, paradygmat działania na - Chwałę Bożą - kojarzy się raczej z pracą za darmo, lub na skutek dominacji  "niewidzialnej ręki rynku" - Boża Chwała - jest niestety wykorzystywana do tuszowania malwersacji finansowych w Kościele.

Jak zatem chwalić Pana Boga w twórczości własnej? Jak być uczciwym twórcą, który służy Bogu i ludziom w prawdzie, czyni dobro i do tego w piękny sposób?

Realizacja tego marzenia-pragnienia, może się dokonać w każdym z nas - w naszym sumieniu. Właśnie sumienie, jego wewnętrzny głos waloryzuje - ile - w naszej twórczości jest Pana Boga, a ile miłości własnej, która u architektów znajduje ujście przede wszystkim w indywidualizmie.

W tym miejscu, jawi się pytanie o rzeczony na wstępie - rysunek?


Otóż, gdy architekt obdarowany talentem "myślącej dłoni" rysuje,  staje się uczestnikiem dialogu pomiędzy Stwórcą i twórcą. Architekt twórca, wie co rysuje, ale także przeżywa, czuje, a zatem słucha Stwórcy i stworzenia, a w efekcie - jego rysunek jest odpowiedzią na pytanie - co rysujesz? To bardzo subtelny dialog. Odpowiedź, wyrażoną w postaci rysunku architekt  skierować może  do Stwórcy, lub do siebie. W pierwszym przypadku mamy do czynienia z indywidualnością, natomiast w tym drugim, rodzi się indywidualizm.

Ojciec Święty Franciszek, w przytoczonej na wstępie Encyklice, wypowiada się o problemie globalizacji jednowymiarowego i jednolitego paradygmatu technokratycznego. Chodzi o paradygmat technologii, opartej na idei nieskończonego rozwoju – nieograniczonego wzrostu.

Indywidualizm architekta karmi się ideą nieskończonego, nieograniczonego, niezaspokojonego rozwoju. Wyrazem tego są współczesne trendy w architekturze. Po pierwsze, „minimalizm” - maksymalny koszt, minimalny efekt, po drugie, „ekoarchitektura” - żywa konstrukcja, martwe domy, dalej technokratyczny „high-tec”, który nawet trudno przetłumaczyć na języki narodowe. Nie wchodząc w polemikę na temat architektury współczesnej, zauważyć należy, że trudno jest to wszystko narysować....

Współczesny, komercyjny świat architektury operuje miliardami zdjęć i wizualizacji, natomiast właściwie odrzucił rysunek!

Owszem, architektoniczny indywidualizm wielbi szkic autorski, czyli tzw.  rysunek serwetkowy, który jednak mało ma wspólnego z rysunkiem architektonicznym.

Rysujący architekt wie - czuje - odpowiada – odzwierciedla – zachowuje w pamięci. Wrażliwość twórcy, sprzeciwia się paradygmatowi technokratyzmu. Rysownik działa wbrew idei nieskończonego wzrostu, a nawet ją dewaluuje. Rysowanie, z natury rzeczy, służy zaspokojeniu (uspokojeniu) ludzkiego ciała i umysłu. Ma wyrażać piękno lub brzydotę, pod warunkiem udziału inteligencji - a przede wszystkim wymaga - czasu.

A kto ma dziś czas na rysunek - nawet jeśli chce?

Rysunek powstaje z dobrej woli.  W rysunku nie ma miejsca na dobre chęci,  ponieważ ma  charakter dialogiczny. Dialog ten wyrazić można w sposób anegdotyczny, w którym  Stwórca  mówi do twórcy – ty się nie módl, ale ty mnie „maluj” …

Rysunek może być narzędziem sławy ale  potrafi też nauczyć pokory. To kwestia wyboru. A jeśli wyboru – to też wolności ! Wolno nam rysować !I do tego wolnego - RYSOWANIA - wszystkich Państwa architektów zachęcam.
W Krakowie, dnia 12.05.2016 r. – Krzysztof Stokłosa