Dni Skupienia Architektów

"Jeżeli Pan domu nie zbuduje, na próżno się trudzą ci, którzy go wznoszą. Jeżeli Pan miasta nie ustrzeże, strażnik czuwa daremnie. Daremnym jest dla was wstawać przed świtem, wysiadywać do późna - dla was, którzy jecie chleb zapracowany ciężko; tyle daje On i we śnie tym, których miłuje."

Ps 127

Galeria zdjęć

Jak zwracać się w stronę człowieka i dostrzegać jego duchowe potrzeby?

„I obchodził Jezus całą Galileę, nauczając w tamtejszych synagogach, głosząc Ewangelię o królestwie i lecząc wszelkie choroby i wszelkie słabości wśród ludu”. (Mt 4,23)

Jezus jako lider widział przede wszystkim cel swojej działalności i to cel nadprzyrodzony – Królestwo Boże. Traktował go z najwyższą powagą i nigdy od niego nie odstąpił. Właśnie przez to nadawał wszystkiemu, co mówił i czynił w ziemskiej rzeczywistości, zupełnie inną rangę i odnosił się do zupełnie innych możliwości. Tak uformowany Jezus zwraca się w stronę człowieka i dostrzega przede wszystkim jego duchowe potrzeby. To nie zamyka Go na ludzkie codzienne sprawy i zwyczajne, pospolite kłopoty, choćby nawet wydawałyby się one banalne. Znakomicie ilustruje to cud, jakiego dokonał Jezus na weselu w Kanie Galilejskiej. Można by powiedzieć, że zaistnienie największej w dziejach świata korporacji zaczęło się od tak banalnego wydarzenia – zabrakło wina podczas uczty. I co ciekawe, trudno przypuszczać, że to był przypadek.

„A wieść o Nim rozeszła się po całej Syrii. Przynoszono więc do Niego wszystkich cierpiących, których nękały rozmaite choroby i dolegliwości, opętanych, epileptyków i paralityków. A On ich uzdrawiał”. (Mt 4,24)


W myśleniu korporacyjnym tego świata dla takich, jak powyżej ludzi nie ma miejsca, ponieważ nie są użyteczni, a na dodatek potrzebują pomocy, czyli zabierają czas i środki. Tymczasem Jezus właśnie ma dla nich czas. Nie czyni między nimi różnicy i nie traktuje ich wybiórczo. Przywraca im godność i utracone siły. Ale przede wszystkim, przywraca je zarówno potrzebującym, jak i tym, którzy ich przyprowadzili, czy też byli jedynie świadkami, przywraca relację z Tym, który jest wszechmocną Miłością.

Warto przypomnieć sobie czyjś drobny gest, małą pomoc, krótkie słowo, coś co płynęło z serca i trafiło w naszą rzeczywistą potrzebę. Jak bardzo te małe sprawy zapadły nam w pamięć, zmieniły nasze myślenie i nasze relacje. 

Ks. Lucjan Bielas