Dni Skupienia Architektów

"Jeżeli Pan domu nie zbuduje, na próżno się trudzą ci, którzy go wznoszą. Jeżeli Pan miasta nie ustrzeże, strażnik czuwa daremnie. Daremnym jest dla was wstawać przed świtem, wysiadywać do późna - dla was, którzy jecie chleb zapracowany ciężko; tyle daje On i we śnie tym, których miłuje."

Ps 127

Galeria zdjęć

W czym pokładamy swoje bezpieczeństwo?


"Jeżeli Pan miasta nie ustrzeże... strażnik czuwa daremnie." Ps 127,1

Uruk to akadyjska nazwa jednego z najstarszych miast świata leżącego w południowej Mezopotamii, nad starym korytem Eufratu. Dziś funkcjonuje jako stanowisko archeologiczne o nazwie Al-Warka i znajduje się politycznie na obszarze południowego Iraku. Początki miasta sięgają 5000 lat przed Chrystusem. Powstało ono z połączenia dwóch osiedli. Jedno o nazwie Kulaba, związane było z kultem męskiego bóstwa Anu i drugie Uruk, które czciło żeńskie bóstwo Inana. Zjednoczone utworzyły miasto o nazwie Uruk.

W IV tyś. przed Chrystusem Uruk stało się centralnym miastem kultowym, kulturowym i administracyjnym w południowej Mezopotamii. O jego dynamice w tym okresie może świadczyć między innymi fakt, że to właśnie tutaj wymyślono pierwsze na świecie pismo piktograficzne tzw. protoklinowe. W następnym tysiącleciu Uruk utrzymało swoją pozycję podkreślając ją wzniesieniem murów z cegły mułowej przypisywanych według tradycji Gilgameszowi. Ponieważ miasto nieustannie się rozrastało mury osiągnęły imponującą długość 10 km.

  

To właśnie na tym wydarzeniu budowlanym zatrzymał się Tomáš Sedláček w swym dziele Ekonomia dobra i zła, nawiązując do Gilgamesza. Dzięki murom miejskim ludzie czuli się bezpieczniejsi. Mogli podejmować wyzwania przekraczające granice ludzkiego życia, rozwijać specjalizacje, rzemiosło, kwitł handel. Ludzie stali się bogatsi, ale i bardziej są z sobą powiązani, a jednocześnie od siebie uzależnieni. Mury miejskie i wartownicy pełniący na nich warty dawali poczucie bezpieczeństwa. Przykład Uruk pokazuje również jak wielką wartością była religia. Relacja mieszkańców z bóstwem będzie największym gwarantem bezpieczeństwa i właściwych relacji. Miasto powstaje przecież wokół świątyń i ożywionego kultu. Czytając późniejszy babiloński kodeks Hammurabiego (XVIII w. przed Chrystusem) doświadczamy mądrości tego władcy, który doskonale wiedział, korzystając z tradycji przodków, że bez relacji do bóstwa ludzkie prawa tracą swoją moc. W skupisku miejskim ma to szczególne znaczenie.

Biblia po raz pierwszy wspomina o mieście jako pewnym nowym tworze, w bardzo ciekawym momencie. Kain – rolnik po zabójstwie swego brata Abla musiał ponieść karę. Nie mógł już uprawiać roli i czekał go los tułacza. Los jego stał się niepewny i pełen niebezpieczeństw. Gdy urodził mu się syn Henoch Kain „…zbudował miasto i nazwał je imieniem swego syna: Henoch” (Rdz 4,17). Tak oto miasto byłemu rolnikowi, tułaczowi, miało dać większe poczucie bezpieczeństwa, choć i tak mimo popełnionego grzechu, podstawową gwarancją dla Kaina był ciągle Bóg.

Największym skarbem miasta jest człowiek. Paradoksalnie stanowi on również największe jego zagrożenie. Dzieje się tak wtedy kiedy odwraca się od Boga. Przykładem, który na trwałe wpisał się w pamięć ludzkości jest biblijne opowiadanie o wieży Babel. Ludzie początkowo wędrowali i mieli jedną mowę. Wreszcie zamieszkali w kraju Szinear. Tam właśnie zaczęli w ogniu wypalać cegłę i używać smoły zamiast zaprawy murarskiej. Zachwyceni wynalazkiem wpadli na kolejny pomysł: "Chodźcie, zbudujemy sobie miasto i wieżę, której wierzchołek będzie sięgał nieba, i w ten sposób uczynimy sobie znak, abyśmy się nie rozproszyli po całej ziemi" (Rdz 11,4). Reakcja Stwórcy była jasna. Bóg ukarał budowniczych przez pomieszanie im języków, a przez to uratował ich od totalnej głupoty nadmiernego zaufania w wielkość swoich dzieł.

Jeśli ktoś odrobinę zna historię i umie się z niej uczyć, wie, że ona się powtarza, choć ciągle powstaje coś nowego. Do podstawowej inteligencji człowieka należy umiejętność korzystania z historii, z tego co osiągnęli nasi przodkowie, ale i z tego co było ich dramatem. Do mądrości człowieka wierzącego należy zaś nie tylko dostrzeganie działania Boga w historii, ale tworzenia z nim właściwych relacji. Jak bardzo dotyczy to tych wszystkich, którzy w procesie budowania dostrzegają misję swojego życia.

Budowanie jest wbudowane w naturę ludzką. Tak Bóg nas tworzył. To On jest gwarantem wszystkich naszych budowli. Niezależnie czy architekt podejmuje planowanie ogromnego założenia miejskiego, czy ktoś planuje sobie malutką chatkę, relacja z Bogiem to podstawa bezpieczeństwa i pomyślności podjętych działań. Im więcej w nas pokory i prawdziwego uniżenia przed Panem, tym wyższe można budować domy i tym bezpieczniejsze będą mury.