Co wpływa na mój sukces w pierwszych sekundach spotkania? Czy wiem jak ważne jest pytanie "Kim jestem"?
„Gdy Jezus przechodził obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał dwóch braci: Szymona zwanego Piotrem i brata jego Andrzeja, jak zarzucali sieć w jeziorze; byli bowiem rybakami. I rzekł do nich: Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi. Oni natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim.” (Mt 4,18-20)
Życiowe doświadczenie uczy, że o relacjach międzyludzkich często decydują pierwsze sekundy. Pan Jezus znakomicie wpisał się w to doświadczenie powołując uczniów. Można sobie postawić pytanie: co wpłynęło na Jego sukces w tych „pierwszych sekundach”?
Po pierwsze – Jezus wiedział kim jest.
Wiedział, że jest prawdziwym Bogiem, który nie tracąc nic ze swego Bóstwa, uniżył się do postaci człowieka i zamieszkał pośród ludzi i dla ludzi w niepojętym akcie miłości.
Wiedział, że jest prawdziwym człowiekiem i to we wszystkim co ludzkie – za wyjątkiem grzechu. Szatan nie zdobył nad nim władzy. Jako człowiek miał nie tylko rozeznanie woli Ojca Niebieskiego, ale całkowicie się z nią utożsamiał..
To kształtowało jego osobowość lidera, który panuje nad sobą, wie co chce i daje poczucie bezpieczeństwa. To na pewno znajdowało swój wyraz w spojrzeniu, w wyrazie twarzy, w tonie głosu, w geście rąk …
Po drugie – Jezus wiedział do jakiej misji zaprasza przyszłych uczniów. I co najważniejsze, sam sią z nią w 100% utożsamiał. Jeżeli lider nie jest osobiście scalony z misją, do której zaprasza, jego słowa są puste, a skuteczność żałosna. Jezus podkreślił to w stwierdzeniu, że będzie cały czas obecny przy jej realizacji.
Po trzecie - pokazuje, że misja wykracza poza doczesność. Mimo, że wprost to nie zostało powiedziane, to oni wiedzieli doskonale, że Jego zaproszenie, ma taki charakter. Paradoksalnie, dziś coraz więcej zwraca się uwagi na ten aspekt ludzkiego działania.
Po czwarte – mówi językiem zrozumiałym dla tych, których zaprasza do współpracy, jasno określając zaproszenie, metodę i cel.
I wreszcie - tu można się posłużyć klasyczną wypowiedzią autora książki Doświadczenie Bożego działania Henry`ego Blackaby: Wymieńcie mi choć jednego powołanego przez Boga biblijnego przywódcę, który miałby kwalifikacje! Każdy z nich - z Mojżeszem i Maryją włącznie - w taki czy inny sposób twierdził, że się nie nadaje. Prawda jest taka, że Bóg nigdy nie powołuje wykwalifikowanych. On kwalifikuje powołanych.
Można jedynie dodać – pod warunkiem, że są pokorni.
Ks. Lucjan Bielas