Dni Skupienia Architektów

"Jeżeli Pan domu nie zbuduje, na próżno się trudzą ci, którzy go wznoszą. Jeżeli Pan miasta nie ustrzeże, strażnik czuwa daremnie. Daremnym jest dla was wstawać przed świtem, wysiadywać do późna - dla was, którzy jecie chleb zapracowany ciężko; tyle daje On i we śnie tym, których miłuje."

Ps 127

Galeria zdjęć

Dwudziesta ósma Niedziela zwykła

„Idź, sprzedaj wszystko co masz…”

"Gdy Jezus wybierał się w drogę, przybiegł pewien człowiek i upadłszy przed Nim na kolana, zaczął Go pytać: "Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?" Jezus mu rzekł: "Czemu nazywasz Mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg. Znasz przykazania: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, nie oszukuj, czcij swego ojca i matkę". On Mu odpowiedział: "Nauczycielu, wszystkiego tego przestrzegałem od mojej młodości". Wtedy Jezus spojrzał na niego z miłością i rzekł mu: "Jednego ci brakuje. Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną". Lecz on spochmurniał na te słowa i odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości. Wówczas Jezus spojrzał dookoła i rzekł do swoich uczniów: «Jak trudno tym, którzy mają dostatki, wejść do królestwa Bożego». Uczniowie przerazili się Jego słowami, lecz Jezus powtórnie im rzekł: "Dzieci, jakże trudno wejść do królestwa Bożego tym, którzy w dostatkach pokładają ufność. Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa Bożego". A oni tym bardziej się dziwili i mówili między sobą: "Któż więc może być zbawiony?" Jezus popatrzył na nich i rzekł: "U ludzi to niemożliwe, ale nie u Boga; bo u Boga wszystko jest możliwe". Wtedy Piotr zaczął mówić do Niego: "Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą". Jezus odpowiedział: "Zaprawdę, powiadam wam: Nikt nie opuszcza domu, braci, sióstr, matki, ojca, dzieci lub pól z powodu Mnie i z powodu Ewangelii, żeby nie otrzymał stokroć więcej teraz, w tym czasie, domów, braci, sióstr, matek, dzieci i pól, wśród prześladowań, a życia wiecznego w czasie przyszłym."


Komentarz

Aż dreszcz przechodzi, kiedy człowiek słyszy te słowa. Są tak ostre, że trudno skoncentrować się na rozwinięciu tej myśli: … i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Nie pomaga pełne miłości spojrzenie Jezusa i zaproszenie do Teamu. Bogaty młodzieniec odszedł po tym jak te słowa usłyszał, nadzieję bowiem, mimo zachowywania przykazań pokładał nie w Bogu, w którego wierzył, lecz majątku, który posiadał. Jezus widział zniewolone jego serce i zaproponował mu prawdziwą wolność.

Niestety młody człowiek jeszcze do niej nie dojrzał.

Czy takie dojrzewanie jest łatwe? Jest ono nieustannym procesem uwalniania się od i uwalniania się do. Znakomicie świadczy o tym reakcja Apostołów, świadków owej sceny. Otóż ci, którzy niby zostawili wszystko i poszli za Jezusem, poczuli się w tym momencie nieswojo. Jeszcze przecież coś posiadali, swoje łodzie, sieci czy też inne dobra. Słowa Jezusa i reakcja niedoszłego ucznia poszły tak głęboko, że pada pytanie: Któż więc może być zbawiony?
Odpowiedź Jezusa jest osobliwa: U ludzi to niemożliwe, ale nie u Boga; bo u Boga wszystko jest możliwe.

Jak to rozumieć?

Odpowiedź daje Jezus w różnych miejscach Ewangelii. Wystarczy posłuchać jak mówi o pewnym Samarytaninie, który będąc w podróży za interesami spotyka pobitego przez zbójców człowieka. Wzruszył się, opatrzył rany, zaprowadził do gospody, zapłacił, jeśliby gospodarz coś więcej wydał, obiecał, że zwróci. Okazał się wrażliwy i skuteczny w działaniu. Miał Boga w sercu, którego kochał, pieniądze w sakwie, którymi służył i skarb w niebie, którego mu nikt nie weźmie (Łk 10, 30-37).

      Tę przypowieść Jezus kończy zachętą: Idź, i ty czyń podobnie.

Ks. Lucjan Bielas