Dni Skupienia Architektów

"Jeżeli Pan domu nie zbuduje, na próżno się trudzą ci, którzy go wznoszą. Jeżeli Pan miasta nie ustrzeże, strażnik czuwa daremnie. Daremnym jest dla was wstawać przed świtem, wysiadywać do późna - dla was, którzy jecie chleb zapracowany ciężko; tyle daje On i we śnie tym, których miłuje."

Ps 127

Galeria zdjęć

Niedziela - Uroczystość Najświętszej Trójcy

Jezus powiedział swoim uczniom: ”Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz jeszcze znieść nie możecie. Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek słyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe. On Mnie otoczy chwałą, ponieważ z mojego weźmie i wam oznajmi. Wszystko, co ma Ojciec, jest moje. Dlatego powiedziałem, że z mojego bierze i wam objawi”.


Komentarz


Najważniejsze, to dobrze zacząć

Nasze życie w wierze rozpoczęło się od chwili Chrztu Świętego, udzielonego nam w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Nasze modlitwy, Msze św. i ważne dzieła, zaczynamy od znaku krzyża, w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Są nieraz chwile szczególne, trudne lub niebezpieczne, kiedy właśnie ten znak pomaga w nawiązaniu głębokiej i skutecznej relacji ze Stwórcą. Zostało mi w pamięci opowiadanie mojego Taty, który pełniąc obowiązki elektryka dyżurnego w Jaworznickiej elektrowni, w dniu jej bombardowania, pod koniec wojny, kiedy to zatrzymały się uszkodzone turbiny, a górnikom w kopalni groziło śmiertelne niebezpieczeństwo z powodu braku prądu, mając SS-manna z odbezpieczonym rewolwerem za plecami, nim przesunął dźwignię uruchamiającą system awaryjny, uczynił znak krzyża świętego. Do końca swego długiego życia, o tym znaku pamiętał i dziękował Bogu, że elektrownia znowu zaczęła wysyłać prąd.

Któż z nas nie złapał się na tym, że w codziennej modlitwie czyni znak krzyża świętego ze słabą świadomością, a nawet bezmyślnie. Wiedząc, że w naszym ludzkim działaniu, dobry początek odgrywa zasadniczą rolę, pewnie nie raz próbowaliśmy tę słabość zmienić na nawyk dobrego startu.

Dlaczego warto wszystko zaczynać znakiem krzyża świętego w Imię trójcy Przenajświętszej?

Pamiętajmy, że w tym niepojętym trójkącie: Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty, Trzech Osób jednej Boskiej natury, zjednoczonych czystym aktem miłości, w którym każda z nich wszystko daje i wszystko przyjmuje, powstał „pomysł” na świat, na człowieka i na każdego z nas. Z tej przestrzeni wyszliśmy i do niej wracamy. Ta przestrzeń jest wszechmogącą miłością. Warto być tego świadomym i nie bać się, lecz świadomie i odpowiedzialnie współpracować. To trochę tak, jak z prądem elektrycznym.

Co to znaczy świadomie i odpowiedzialnie współpracować?

Pan Bóg chce nam dziś powiedzieć, że jest dla naszego ograniczonego systemu poznawczego, po prostu niepojęty i nie wolno nam zabierać się do rozgryzania nieogarnionego Stwórcy, tajemnicy Jego jednej  Boskiej natury i relacji trzech Boskich osób, korzystając z narzędzi poznawczych tego świata i jego logiki. Jest to temat dla rozumu zamknięty, lecz otwarty dla wiary, nadziei i miłości.

Dzięki tym narzędziom możemy i jesteśmy do tego zaproszeni, budować z Niepojętym Stwórcą kreatywne relacje. O ich znaczeniu wspomina autor Księgi Przysłów, mówiąc o Mądrości Bożej, która przez Niego stworzona, towarzyszyła Mu w akcie stwórczym, ale może też towarzyszyć człowiekowi (Prz 8,22-31). Przez wiarę, miłość i pokładaną w Nim nadzieję pozwala ludziom stawać się podobnym do Niego (por. Mdr 7,25-27). Tak kreują się święci, w których mądrość Boża jaśnieje jeszcze bardziej niż w fenomenie dzieła stworzenia świata.

Dlatego dziękujemy Bogu za tę mądrość w stworzeniu i w świętych, a przede wszystkim za Jezusa Chrystusa. Świadomy tego Jezus mówi: „Wszystko, co ma Ojciec, jest moje. Dlatego powiedziałem, że z mojego bierze i wam objawi” (J 16,15).  Święci mają tylko cząstkę, Jezus, jako prawdziwy Bóg, ma całość. Przez swoje człowieczeństwo zaś jest najpiękniejszym i najbardziej wyrazistym odblaskiem niewidzialnego Boga. Te same narzędzia, wiara nadzieja i miłość, pozwalają przez Jezusa Chrystusa w Duchu Świętym nie tylko głębiej poznawać Boga, ale jednoczyć się z Nim, co naszym przysłowiowym pięciu minutom na tym świecie, daje zupełnie nową, wieczną jakość.

W pamięci ludzkości przechowało się wspaniałe opowiadanie o pojedynku Goliata z Dawidem (por. 1 Sam 17,1 – 58). Pierwszy z nich pokładał nadzieję w swojej sile, doświadczeniu żołnierskim, zbroi i mieczu, które posiadał. Dawid, który nic z tego nie miał, położył nadzieję w Bogu. Wierzył w Niego, ufał Mu i kochał. Wynik tego starcia jest powszechnie znany. Może więc warto, rozpoczynając nasze modlitwy i nasze dzieła świadomie, jak Dawid uwielbić Boga, tym bardziej że z nami czyni to Chrystus. 

Ks. Lucjan Bielas