XXXIII Niedziela zwykła
Gdy niektórzy mówili o świątyni, że jest przyozdobiona pięknymi kamieniami i darami, Jezus powiedział: ”Przyjdzie czas, kiedy z tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu, który by nie był zwalony”. Zapytali Go: ”Nauczycielu, kiedy to nastąpi? I jaki będzie znak, gdy się to dziać zacznie?”. Jezus odpowiedział: ”Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: "Ja jestem" oraz "nadszedł czas". Nie chodźcie za nimi. I nie trwóżcie się, gdy posłyszycie o wojnach i przewrotach. To najpierw musi się stać, ale nie zaraz nastąpi koniec”. Wtedy mówił do nich: ”Powstanie naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu. Będą silne trzęsienia ziemi, a miejscami głód i zaraza; ukażą się straszne zjawiska i wielkie znaki na niebie. Lecz przed tym wszystkim podniosą na was ręce i będą was prześladować. Wydadzą was do synagog i do więzień oraz z powodu mojego imienia wlec was będą do królów i namiestników. Będzie to dla was sposobność do składania świadectwa. Postanówcie sobie w sercu nie obmyślać naprzód swej obrony. Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych prześladowców nie będzie się mógł oprzeć ani się sprzeciwić. A wydawać was będą nawet rodzice i bracia, krewni i przyjaciele i niektórych z was o śmierć przyprawią. I z powodu mojego imienia będziecie w nienawiści u wszystkich. Ale włos z głowy wam nie zginie. Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie.
Komentarz
„Nauczycielu, kiedy to nastąpi?”
W pierwszej chwili wydawać by się mogło, że Jezus, odpowiadając na to pytanie, nawiązuje do końca świata. Pojawią się fałszywi mesjasze, będą wybuchać wojny i konflikty, uczniów Jezusa będą prześladować, a religijne rozłamy będą dotykały wiele rodzin. Natura będzie obfitować w kataklizmy, a wszystkiemu będzie jeszcze towarzyszył głód i zaraza.
Kiedy się jednak głębiej zastanowimy nad słowami Jezusa, a historia świata jest nam odrobinę znana, to dojść możemy do wniosku, że niemal każde pokolenie doświadczało i doświadcza za swojego życia dramatycznych wydarzeń, o których wspomina Jezus. Dotyczy to zarówno zawirowań politycznych, niepokojów społecznych, kataklizmów natury, jak i podziałów dotykających życie rodzinne.
Gdzie mądrość i siła, aby w tym wszystkim się nie pogubić?
Jest rzeczą znamienną, że Jezus zaczyna swój wywód od spotkania z ludźmi wpadającymi w zachwyt nad świątynią, nad jej architekturą W odpowiedzi na ten akt podziwu, dla tego miejsca, Jezus zapowiada, że nie pozostanie tu kamień na kamieniu. My wiemy, że w roku 70 proroctwo Jezusa się spełniło. Późniejszy cesarz Tytus, niejako wbrew zwyczajowi Rzymian, zburzył świątynię, która do dziś nie została odbudowana. Wraz ze zburzeniem świątyni skończyło się kapłaństwo w narodzie Wybranym. Nie ma ofiar i nie ma kapłanów. Wielowiekowa tradycja, sięgająca wyjścia Narodu Wybranego z niewoli egipskiej, została przerwana. Kapłanem jest tylko Jezus Chrystus w wybudowanej przez siebie świątyni, a jest nią Kościół. Jego ofiara zapowiadana przez świątynię jerozolimską i krew baranków, jest zadośćuczynieniem za wszystkie grzechy świata i to od każdego człowieka zależy, jak z tej ofiary skorzysta. Na świcie nie ma innej recepty na zło i grzech.
Obecność Jezusa i działanie Ducha Świętego, którego nam daje, pozwala nie tylko w sądach dawać świadectwo o Nim, ale i w każdej innej trudnej sytuacji. Kiedy więc słyszymy o wojnach, kataklizmach i głodzie, nie popadajmy w zwątpienie. To On zwyciężył świat, to On jest jedynym w pełni skutecznym ratunkiem na naszą ludzką głupotę.
Stało się dziś między nami modne odrzucanie Jezusa, a my grzeszni mamy jeszcze pretensje do Pana Boga, oskarżając Go, że jest przyczyną zła. I tak powstał tragikomiczny obraz współczesnego człowieka, który z jedną nogą w grobie, a drugą na skórce z banana, grozi paluszkiem wszechmogącemu Stwórcy. Grzech jest głupotą, ale jeszcze większą głupotą jest odrzucenie Boga, który z miłości nas stworzył, z miłości nas odkupił, a tych, którzy do Niego się zwracają, nie zostawia bez pomocy.
Jesteśmy codzienne zalewani niezliczoną ilością informacji o wojnach, kataklizmach i przeróżnych dramatach w większości będących dziełem człowieka, zachowujmy spokój. Zachowujmy go również, kiedy świat nas oskarża o wszystkie możliwe nieprawości. Nie traćmy wiary, kiedy w naszych rodzinach „głowy się psują”. Zawierzmy Chrystusowi, który daje wytrwałym gwarancje: „włos z głowy wam nie zginie. Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie”.
Zachowajmy więc przed Panem dobrą fryzurę!
Ks. Lucjan Bielas