Dni Skupienia Architektów

"Jeżeli Pan domu nie zbuduje, na próżno się trudzą ci, którzy go wznoszą. Jeżeli Pan miasta nie ustrzeże, strażnik czuwa daremnie. Daremnym jest dla was wstawać przed świtem, wysiadywać do późna - dla was, którzy jecie chleb zapracowany ciężko; tyle daje On i we śnie tym, których miłuje."

Ps 127

Galeria zdjęć

III Niedziela adwentu - Ewangelia według św. Mateusza 11, 2-11

Gdy Jan usłyszał w więzieniu o czynach Chrystusa, posłał swoich uczniów z zapytaniem: „Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?”. Jezus im odpowiedział: „Idźcie i oznajmijcie Janowi to, co słyszycie i na co patrzycie: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci doznają oczyszczenia, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię. A błogosławiony jest ten, kto we Mnie nie zwątpi”. Gdy oni odchodzili, Jezus zaczął mówić do tłumów o Janie: „Coście wyszli oglądać na pustyni? Trzcinę kołyszącą się na wietrze? Ale coście wyszli zobaczyć? Człowieka w miękkie szaty ubranego? Oto w domach królewskich są ci, którzy miękkie szaty noszą. Po coście więc wyszli? Proroka zobaczyć? Tak, powiadam wam, nawet więcej niż proroka. On jest tym, o którym napisano: Oto Ja posyłam mego wysłańca przed Tobą, aby Ci przygotował drogę. Zaprawdę powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on”.


Komentarz

Prawdziwy mężczyzna

Jest to najbardziej deficytowy „towar” we współczesnym świecie. Mam głębokie przekonanie, że byłoby w naszej rzeczywistości o 80% mniej głupich pomysłów, idiotycznych rozmów i skandalicznych postaw, gdyby byli prawdziwi mężczyźni. Dotyczy to całego przekroju społeczeństwa na czele z Kościołem. Na tyle długo żyję, a przecież głupi nie jestem, że mogę takie spostrzeżenie jasno wyrazić. Wydaje mi się, że szkoda czasu na podejmowanie prób zdefiniowania prawdziwego mężczyzny, trzeba go po prostu spotkać, poznać i postanowić takim właśnie być.   

Dziś Pan Jezus przedstawia nam swojego krewnego Jana zwanego Chrzcicielem, z którym podął znakomitą współpracę przy projekcie tworzenia Bosko – ludzkiej korporacji, zwanej Kościołem. Dysponuje ona nieograniczonym kapitałem początkowym wypracowanym przez Chrystusa na krzyżu i Jego gwarancją, iż przetrwa wszystkie burze dziejowe. Żadna inna instytucja takiej gwarancji nie ma. U jej zarania jest dwóch prawdziwych mężczyzn,  a nie trzciny na wietrze, nie karierowicze - władzy, wygody i pieniędzy chciwych. Każdy z nich był świadomy swojej misji, każdy był gotowy wypełnić ją, aż do śmierci. Nie konkurowali ze sobą, nie porównywali się, lecz idealnie współpracowali w idealnym zjednoczeniu z Ojcem Niebieskim. Na szczególną uwagę zasługują słowa Chrystusa, wypowiedziane do uczniów, których uwięziony Jan Chrzciciel wysłał z zapytaniem:  „Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?” Możemy spokojnie przypuszczać, że to pytanie nie było w głowie Jana, lecz odczytał je w głowach swoich uczniów. Jezus, nawiązując do księgi Izajasza, odpowiada, nie Janowi, ale przybyłym uczniom:  „Idźcie i oznajmijcie Janowi to, co słyszycie i na co patrzycie: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci doznają oczyszczenia, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię. A błogosławiony jest ten, kto we Mnie nie zwątpi”.

Przy tej okazji Chrystus wskazuje wielkość Jana, tak swoim współczesnym, jak i nam, mówiąc -  „On jest tym, o którym napisano: Oto Ja posyłam mego wysłańca przed Tobą, aby Ci przygotował drogę. Zaprawdę powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela”.  Jezus kończy swoją wypowiedź zdaniem, które może w nas rodzić pytania:   „Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on”. Zdanie to, staje się bardziej zrozumiałe wtedy, kiedy to uświadomimy sobie różnicę między chrztem Janowym a Chrystusowym. Jan, będąc ostatnim prorokiem Starego Przymierza, przygotowuje powierzonych mu ludzi na przyjście Mesjasza. Jego chrzest w wodach Jordanu jest chrztem nawrócenia, zmiany sposobu myślenia polegającej na życiu według prawa Bożego. Chrzest Jezusa na bazie owego nawrócenia idzie dalej. Jest to chrzest Duchem Świętym i jako taki staje się źródłem nowego życia w  zjednoczeniu ze Stwórcą, które daje śmiertelnemu człowiekowi, wieczną perspektywę i nieograniczone możliwości. W takim znaczeniu Jezus widzi w Janie największego spośród zrodzonych z niewiasty, w każdym zaś ochrzczonym Duchem Świętym, zupełnie nową relację między człowiekiem a Bogiem.

Jan Chrzciciel rozeznał swoją misję i z prawdziwie męską odpowiedzialnością wszedł we współpracę z Chrystusem. Stawiam sobie pytanie: czy stać mnie na to, aby z męską odpowiedzialnością wejść we współpracę z Chrystusem, dysponując zdecydowanie większymi możliwościami niż św. Jan? 

 

Ks. Lucjan Bielas