Dni Skupienia Architektów

"Jeżeli Pan domu nie zbuduje, na próżno się trudzą ci, którzy go wznoszą. Jeżeli Pan miasta nie ustrzeże, strażnik czuwa daremnie. Daremnym jest dla was wstawać przed świtem, wysiadywać do późna - dla was, którzy jecie chleb zapracowany ciężko; tyle daje On i we śnie tym, których miłuje."

Ps 127

Galeria zdjęć

XIV Niedziela zwykła - Ewangelia według św. Mateusza 11, 25-30

W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić. Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie.

 

Komentarz

Przecież mam w życiu dość problemów. Tego, co potrzebuję to poczucia bezpieczeństwa. Tymczasem zagrożeń jest sporo. Są wokół nas i w nas, jedne rzeczywiste inne wymyślone. Składają się na nie nasze relacje, finanse, choroby, praca, różne wypadki i tzw. przypadki. Niewątpliwie na szczycie piramidy źródeł naszych niepokojów, plasują się  grzechy, często ukryte, wypychane ze świadomości, a szczególnie te nie wyznane, dla normalnego człowieka myślącego poważnie o wieczności, stanowią najpoważniejszy kłopot.  Wszystko to sprawia, że bywają dni kiedy czujemy się na skraju naszej ludzkiej wytrzymałości, a ocierając się o stany depresyjne, rozpaczliwie oczekujemy pomocy.

Dziś Jezus do każdego z nas kieruje słowa: Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię.  Mają one wymiar absolutnie ponadczasowy. Wypowiedziane w palestyńskiej rzeczywistości 2000 lat temu nigdy nie stracą swej aktualności. Jezus niezmiernie jasno zaznaczył to, mówiąc o swej boskiej, a więc ponadczasowej relacji z Niebieskim Ojcem:  Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić.

Syn Boży przyszedł do wszystkich ludzi potrzebujących, a innych przecież nie ma, z jasnym przesłaniem:  Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie.

Z tego tekstu wyłania się kluczowe pytanie: co to jest „jarzmo Chrystusa”, które przez nas wzięte, nada naszej ludzkiej biedzie właściwy sens?

Odpowiedź znajdziemy wtedy, kiedy popatrzymy na to, z perspektywy samego Chrystusa.  Będąc prawdziwym Bogiem, przyjął na siebie prawdziwe człowieczeństwo. Dla Boga bycie człowiekiem, z miłości do człowieka, jest słodkim jarzmem. Dziś Jezus zaprasza mnie do swojego jarzma – do bycia człowiekiem tak jak On jest człowiekiem, pełnym Miłości.

Jak brać to jarzmo?

Dla mnie mistrzynią jest Najświętsza Maryja Panna. Bóg przychodzi do Niej z konkretną propozycją współpracy. Ona przyjmuje ją z postawą służebnicy Boga. Przyjmuje jarzmo Boga, który przyjął człowieczeństwo, przyjmuje Jezusa. Ta postawa – daj siebie Bogu, a otrzymasz Jezusa - jest kluczowa. Z Jezusem wszystkie nasze utrudzenia, problemy, dramaty, choroby, najgorsze upadki, są do przezwyciężenia, a problemy przekuwają się na szanse. Wydaje się to oczywiste, choć praktyka uczy, że dla wielu to oczywiste nie jest.

Ks. Lucjan Bielas