Dni Skupienia Architektów

"Jeżeli Pan domu nie zbuduje, na próżno się trudzą ci, którzy go wznoszą. Jeżeli Pan miasta nie ustrzeże, strażnik czuwa daremnie. Daremnym jest dla was wstawać przed świtem, wysiadywać do późna - dla was, którzy jecie chleb zapracowany ciężko; tyle daje On i we śnie tym, których miłuje."

Ps 127

Galeria zdjęć

Słowo - ziarno

2020-07-12

XV Niedziela zwykła - Ewangelia według św. Mateusza 13, 1-23
Owego dnia Jezus wyszedł z domu i usiadł nad jeziorem. Wnet zebrały się koło Niego tłumy tak wielkie, że wszedł do łodzi i usiadł, a cały lud stał na brzegu. I mówił im wiele w przypowieściach tymi słowami: «Oto siewca wyszedł siać. A gdy siał, niektóre [ziarna] padły na drogę, nadleciały ptaki i wydziobały je. Inne padły na miejsca skaliste, gdzie niewiele miały ziemi; i wnet powschodziły, bo gleba nie była głęboka. Lecz gdy słońce wzeszło, przypaliły się i uschły, bo nie miały korzenia. Inne znowu padły między ciernie, a ciernie wybujały i zagłuszyły je. Inne w końcu padły na ziemię żyzną i plon wydały, jedno stokrotny, drugie sześćdziesięciokrotny, a inne trzydziestokrotny. Kto ma uszy, niechaj słucha!»

 

Komentarz

Jezus porównał Słowo Boże do ziarna. Jest to porównanie proste i prawdziwe. Jedno i drugie pochodzi od Boga, ma ukrytą moc i jest tajemnicą. Przede wszystkim zaś,  jedno i drugie służy życiu: ziarno – doczesnemu, słowo Boga – wiecznemu.

Bóg sprawiedliwie rzuca ziarno i słowo. Plon zależy od ziemi – od człowieka. Jest on mocno zróżnicowany i to z różnych powodów, nieraz ze swej natury, nieraz z braku wysiłku uprawy. Jakże ostrożny musi być człowiek z oceną owej uprawy u innych, bardziej zaś krytyczny u siebie. Nie jesteśmy jedno polowym gospodarstwem. Kiedy się bliżej sami sobie przyjrzymy, możemy wyodrębnić we własnym sumieniu, w własnym sercu, pola kamieniste, nieraz tak twarde, jak droga. Słowo Boga nie ma tu wielkich możliwości, a szatan grasuje w najlepsze. Są też w nas pola, na których przyjmujemy ochoczo słowo Boga, ale bardzo naskórkowo, bardziej tradycyjnie, bez zakorzenienia. A są też i takie pola, które na słowo Boga reagują  bardziej przyjaźnie. Nieraz nawet chwalimy się, jaką mamy tu piękną uprawę.

I to wszystko mieści się w jednej osobie. Jakże trzeba nad tym osobistym gospodarstwem bacznie czuwać i z jaką odpowiedzialnością różne pola, różnie uprawiać. Pól zapuszczonych w naszej duszy przed Bogiem nie ukryjemy. Udawanie przed samym sobą, że ich nie ma, też nic nie zmieni.

Do czego prowadzi ta praca nad własnym gospodarstwem?

Pola zapuszczone to zwykle te, które są związane z przyjemnościami, z których trudno zrezygnować lub przynoszą materialny dochód, jak np. droga. Nie wpuszczamy tu słowa Bożego, ponieważ przekopanie pola lub zaoranie drogi, wprowadziłoby zmiany, których teraz nie chcemy. To właśnie do właścicieli takich pól mówi Jezus, posługując się słowami Izajasza: Słuchać będziecie, a nie zrozumiecie, patrzeć będziecie, a nie zobaczycie. Bo stwardniało serce tego ludu, ich uszy stępiały i oczy swe zamknęli, żeby oczami nie widzieli ani uszami nie słyszeli, ani swym sercem nie rozumieli: i nie nawrócili się, abym ich uzdrowił. To od nas więc zależy gdzie i na co stwardniejemy.

Dla tych zaś, którzy zdobędą się odwagę uprawy wszystkich pól w swoim osobistym gospodarstwie, Jezus ma konkretną ofertę: Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. Ta pozorna niesprawiedliwość ma swoje rozwiązanie tylko w jednym przypadku, a mianowicie kiedy jako prawdziwe wartości potraktujemy plony z pola obsianego słowem Bożym, one nigdy nie przeminą, bo Bóg będzie o nie się troszczył.  To zaś, co jest materialnym zyskiem człowieka w przełomowym momencie ludzkiego życia, a każdy takie musi przeżyć, zaczyna się od niego oddalać w nicość.

Nie pozwólmy na to, by słowo Boga w nas się zmarnowało. Jest to słowo życia!

Ks. Lucjan Bielas