XIII Niedziela zwykła - Ewangelia według św. Marka 5, 21-43
Córko, twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju i bądź wolna od swej dolegliwości.
Komentarz
Znakomicie opisał to św. Marek, relacjonując uzdrowienie przez Jezusa dwóch kobiet. Pierwszą z nich była córka przełożonego synagogi o imieniu Jair. Drugą zaś, kobieta, cierpiąca na upływ krwi. Te dwa uzdrowienia, zawierają w sobie dwa wymiary, które warto zobaczyć i nazwać, jako że nasze doczesne życie jest z natury kruche i często zdarza się, że Boga prosimy o cudowne interwencje. Mamy do zanoszenia takich próśb prawo, jednak dla zwiększenia ich skuteczności warto przypatrzeć się nadzwyczajnym Jego interwencjom w ludzkim życiu, szczególnie tym, które są opisane w Ewangeliach. Są one dane jako wzorcowe przypieczętowane niepodważalnym autorytetem Ducha Świętego.
Tak więc w pierwszym przypadku Jezus na prośbę ojca udał się do jego domu, aby uzdrowić córkę. Kiedy zaś poinformowano ich o jej śmierci, umocnił go w wierze słowami: Nie bój się, wierz tylko! Benedykt XVI zwrócił uwagę na znakomity komentarz św. Hieronima, który rzecz opisał z punktu widzenia samego Jezusa: „Dziewczynko, wstań przeze Mnie. Nie siłą twojej zasługi, lecz przez Moją łaskę. Wstań więc przeze Mnie. Fakt, że zostałaś uzdrowiona, nie zależy od twoich cnót” (Homilie do Ewangelii wg św. Marka, 3).
Drugi opis uzdrowienia, który dotyczy kobiety od 12 lat cierpiącej na upływ krwi, ma na celu ukazanie Jezusa uzdrawiającego całego człowieka. W pierwszej fazie tego cudu zostało uzdrowione ciało kobiety. Było to ściśle związane z jej całościowym uzdrowieniem, które jest szczególnym działaniem łaski Boga, danej tylko temu, kto z wiarą o nią poprosi. Jasno wyraził to Jezus, zwracając się do uzdrowionej kobiety: Córko, twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju i bądź wolna od swej dolegliwości.
Te dwa ewangeliczne opisy uzdrowienia zachęcają nas do proszenia o nadzwyczajne łaski tam, gdzie nasze ludzkie możliwości osiągnęły granice. Dotyczy to jakby horyzontalnego wymiaru naszych doczesnych potrzeb. Jezus ukazuje nam dzisiaj jeszcze jeden wymiar naszych próśb, i to o wiele ważniejszy, albowiem niejako warunkujący ów pierwszy. Jest to troska i prośba o pogłębienie naszej wiary. Jak bardzo pracował nad tym przełożony synagogi, który upadł do nóg Jezusa, aby prosić o uzdrowienie córki. Jak bardzo pracowała nad tym kobieta, znosząc przez tyle lat cierpienie, upokorzenie płynące z nieczystości (Kpł 15,25 nn) i ruinę finansową spowodowaną nieskutecznym leczeniem. Jakże mocna jest jej krótka modlitwa: Żebym choć dotknęła Jego płaszcza, a będę zdrowa.
Korzystajmy z zaproszenia Jezusa do zanoszenia naszych próśb. Nie może to być jednak tzw. koncert życzeń, albowiem On chce uzdrawiać nas całościowo, dając nam nie tylko zdrowie, czy też inne łaski, ale przede wszystkim prawdziwy pokój. Do tego potrzebuje On jednak naszej wiary!
Ks. Lucjan Bielas