Dni Skupienia Architektów

"Jeżeli Pan domu nie zbuduje, na próżno się trudzą ci, którzy go wznoszą. Jeżeli Pan miasta nie ustrzeże, strażnik czuwa daremnie. Daremnym jest dla was wstawać przed świtem, wysiadywać do późna - dla was, którzy jecie chleb zapracowany ciężko; tyle daje On i we śnie tym, których miłuje."

Ps 127

Galeria zdjęć

Proszę się nie bać – nie jest to nawoływanie do patologicznego cierpiętnictwa, religijnego masochizmu itp. Chodzi o umiejętność, o pewną sztukę zderzenia się z rzeczywistością, która powstaje po zastosowaniu poprzednich siedmiu nawyków prawdziwie szczęśliwego człowieka. Tą rzeczywistością jest prześladowanie.

Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie (Mt 5,10).

Natychmiast jawią się w naszych inteligentnych głowach pytania: „Co to znaczy cierpieć? Co to jest sprawiedliwość? Jak rozumieć królestwo niebieskie?”.

Sam Jezus wychodzi nam naprzeciw. Jest rzeczą znamienną, że jakby sam, chcąc uniknąć nieporozumień w szukaniu odpowiedzi na rodzące się pytania, właśnie do tego błogosławieństwa dodaje komentarz.

Błogosławieni jesteście, gdy ludzie wam urągają i prześladują was, i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was. Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie. Tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami (Mt 5, 11-12).

To On – Jezus, jest prawdą i sprawiedliwością. Kto więc całkowicie Go przyjmie, będzie cieszył się Jego pokojem i Jego sprawiedliwością. Przez napełnienie się Nim, będzie tymi wartościami promieniował. Jezus przestrzega jednak uczniów: z natury wolny człowiek może ten pokój odrzucić i odpowiedzieć agresją, prowadzącą aż do rażącej niesprawiedliwości, która zwykle przybiera postać różnych form prześladowań.

Cierpieć, to znaczy cieszyć się faktem bycia z Jezusem w czasie szeroko rozumianych przeciwności. Bazą tej radości jest głębokie przeświadczenie o tym, że ten, kto jest z Bogiem, nie rozminie się ze swym Celem Ostatecznym. Cierpieć, to znaczy być wyrazistą postacią, być jak prorok, świadomy swojej misji, zjednoczony z Bogiem i będący z definicji w mniejszości.

Praktyczne uwagi pomocne w wypracowaniu tej postawy:

Zapytałem o to mojego przyjaciela, mądrego księdza z Bawarii: „Johannes, co mamy robić, przecież nas wkoło prześladują?”. Odpowiedział prosto: „Lucjan – przetrzymać! Razem z Jezusem – przetrzymać! (Nie chodzi o bezradność w przeczekaniu. Porównaj: Mt 10,17-23 oraz Mk 13, 11)

Nieznany nam z imienia chrześcijanin z II w., napisał osobliwy list do swego pogańskiego przyjaciela Diogeneta, w którym stara się mu wytłumaczyć, kim są chrześcijanie w świecie. Między innymi stwierdza:

„Kochają wszystkich ludzi, a wszyscy ich prześladują.  

Są zapoznani i potępiani, a skazani na śmierć zyskują życie.  

Są ubodzy, a wzbogacają wielu. Wszystkiego im nie dostaje, a opływają we wszystko.  

Pogardzają nimi, a oni w pogardzie tej znajdują chwałę. Spotwarzają ich, a są usprawiedliwieni.  

Ubliżają im, a oni błogosławią. Obrażają ich, a oni okazują wszystkim szacunek.  

Czynią dobrze, a karani są jak zbrodniarze. Karani radują się jak ci, co budzą się do życia.  

Żydzi walczą z nimi jak z obcymi, Hellenowie ich prześladują, a ci, którzy ich nienawidzą, nie umieją powiedzieć, jaka jest przyczyna tej nienawiści.

Jednym słowem: czym jest dusza w ciele, tym są w świecie chrześcijanie”. (V.11-VI.1)

Dziwne – aktualne po dzień dzisiejszy…
Ks. Lucjan Bielas