Dni Skupienia Architektów

"Jeżeli Pan domu nie zbuduje, na próżno się trudzą ci, którzy go wznoszą. Jeżeli Pan miasta nie ustrzeże, strażnik czuwa daremnie. Daremnym jest dla was wstawać przed świtem, wysiadywać do późna - dla was, którzy jecie chleb zapracowany ciężko; tyle daje On i we śnie tym, których miłuje."

Ps 127

Galeria zdjęć

II Niedziela Adwentu

Było to w piętnastym roku rządów Tyberiusza Cezara. Gdy Poncjusz Piłat był namiestnikiem Judei, Herod tetrarchą Galilei, brat jego Filip tetrarchą Iturei i kraju Trachonu, Lizaniasz tetrarchą Abileny; za najwyższych kapłanów Annasza i Kajfasza skierowane zostało słowo Boże do Jana, syna Zachariasza, na pustyni. Obchodził więc całą okolicę nad Jordanem i głosił chrzest nawrócenia na odpuszczenie grzechów, jak jest napisane w księdze mów proroka Izajasza: „Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego; każda dolina niech będzie wypełniona, każda góra i pagórek zrównane, drogi kręte niech staną się prostymi, a wyboiste drogami gładkimi. I wszyscy ludzie ujrzą zbawienie Boże”.

Komentarz

Tajemnica Jana

Czas Adwentu w liturgii Kościoła skupia naszą uwagę na dwóch postaciach: na Najświętszej Maryi Pannie i na św. Janie Chrzcicielu. Druga Niedziela Adwentu zachęca do refleksji nad misją św. Jana, skierowanej nie tylko do jemu współczesnych, ale też i do nas.

W  historiografii zarówno grecko-rzymskiej, jak i starotestamentowej, często można spotkać charakterystyczne datowanie opisywanego wydarzenia. I tak, Ewangelista Łukasz, zgodnie z ówczesną narracją, informuje nas, że św. Jan Chrzciciel rozpoczyna swoją działalność najprawdopodobniej, pomiędzy wrześniem 27 r. po Chr. a październikiem r. 28.  Natchniony autor z umysłem naukowca, chce jasno zaznaczyć , że mówi o bardzo ważnych wydarzeniach, które miały miejsce w czasie, ale mają ponadczasowe znaczenie.

Na wstępie warto sobie uświadomić, że św. Jan nie tylko osobliwie się ubierał i miał osobliwe menu, ale to co głosił  dla  wielu współczesnych Żydów było po prostu szokiem. Poganie, którzy nawracali się na judaizm zazwyczaj na oczach świadków i odpowiednich autorytetów religijnych zanurzali się w wodzie, co było znakiem całkowitej zmiany myślenia i życia. Trzeba pamiętać, iż wielu było takich Żydów  którzy uważali, że przez sam fakt urodzenia się w Narodzie Wybranym będą zbawieni i tak naprawdę nie muszą już nic więcej robić. Taka logika myślenia jest ponad konfesyjna  i trwa w różnych odmianach po dzień dzisiejszy. Tymczasem Jan nawołuje do chrztu nawrócenia wszystkich. Dlaczego więc nie było wielkiej fali zgorszenia, a przybyła wielka fala zainteresowanych? Patrząc na tłumy gromadzące się wokół niego trzeba sobie postawić pytanie: co więc było w jego „ofercie” tak atrakcyjnego i tak innego?

Odpowiedzi należy szukać w stwierdzeniu Ewangelisty: głosił chrzest nawrócenia na odpuszczenie grzechów.  Nawrócenie , czyli zmiana myślenia i odpuszczenie grzechów, stanowiło jasne przesłanie dla ludzi wrażliwych, których gryzło sumienie. Owo przesłanie było silniejsze niż zgorszenie chrztem, tym bardziej, że Jan jasno stawiał sprawę. To nie on odpuszcza grzechy, to nie jego mocą działa chrzest, którego on wprawdzie udziela, ale za nim idzie Mesjasz, oczekiwany przez proroków Pan. 

Jan, idąc myślą św. Augustyna, jest głosem na pustyni, który przerywa milczenie, wyostrza myślenie, przenosi słowo, ale nie jest Słowem, Słowem jest Chrystus. Chrzest Janowy ma jedynie swoje znaczenie i moc w Chrystusie. Wokół Jana będzie się gromadziła elita ludzi krytycznych wobec siebie, moralnie aktywnych, a przede wszystkim poważnie traktujących Mesjasza.

Głos Jana nieustannie woła, nieustannie zachęca do wyjścia na pustynię, popatrzenia na swoje życie z innej perspektywy, prostej, ostrej -  Bożej perspektywy. Głos Jana zachęca do nazwania grzechu po imieniu, zaniechania kompromisu ze złem. Głos Jana zachęca by wraz z nim patrzeć na Chrystusa i wydać już swój głos: Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata – mój grzech!

 

Ks. Lucjan Bielas