Dni Skupienia Architektów

"Jeżeli Pan domu nie zbuduje, na próżno się trudzą ci, którzy go wznoszą. Jeżeli Pan miasta nie ustrzeże, strażnik czuwa daremnie. Daremnym jest dla was wstawać przed świtem, wysiadywać do późna - dla was, którzy jecie chleb zapracowany ciężko; tyle daje On i we śnie tym, których miłuje."

Ps 127

Galeria zdjęć

siłą tradycji kojarzą się z choinką. Przed tą cząstką lasu,  otwierają się drzwi wielu domów, instytucji, a także przestrzeń publiczna. Choinka ma niezwykle mocną treść.  Jest symbolem rajskich drzew: drzewa życia – jest zielona i drzewa poznania dobra i zła – pierwotnie zawieszano na choince jabłka. I musi być oświetlona – symbol  Chrystusowego światła - zwycięstwa nad grzechem i szatanem.

I jest też szopka, ta osobliwa drewniana budowla symbolizująca betlejemską stajenkę.  A w niej nie ma drzwi bo Chrystus zostawia zawsze otwarte drzwi. I możesz wejść i poczuć się u siebie. Jesteś tu zaproszony przez Świętą Rodzinę, świętą bo w jej centrum jest Bóg, Słowo, które stało się ciałem i zamieszkało pośród nas – w rodzinie Maryi i Józefa. Tej atmosfery prawdziwej miłości tak bardzo potrzebują wszystkie nasze rodziny.

Święta Bożego Narodzenia są w naszej Ojczyźnie nierozerwalnie związane z  rodzimym i rodzinnym zwyczajem łamania się opłatkiem, dzielenia się Chrystusem, którego ten kawałek białego chleba symbolizuje. Z tym dzieleniem się chlebem jest związanie nierozerwalnie przebaczenie. Aby rozerwać ten chleb i dać drugiemu , to nie raz trzeba rozedrzeć  swoje serce i dać drugiemu.  Bez tego rozdzierania i dawania serc nie zbudujemy żadnych sensownych relacji zarówno w naszych rodzinach jak i w każdej odpowiedzialnej wspólnocie czy grupie.

Ten zwyczaj rozciągnął się  również na środowiska zawodowe, które wykonywaną pracę traktują jako misję powierzoną przez Boga, a służebną dla innych ludzi. 

 

Wpatrzeni w Betlejemski żłóbek, trzymając w ręku opłatek, przy śpiewie kolęd,  popatrzmy na powierzoną nam życiową misję tak jak Jezus chce abyśmy popatrzeli. To On ostatecznie nas ze wszystkiego rozliczy. A Jezus każe nam popatrzeć na nasze życie  jako na służbę Bogu. To nie przypadek, że urodził się w stajni, na pograniczu świata zwierząt i ludzi. Niżej nie można. To On powiedział do swoich uczniów, spierających się o pierwszeństwo: nie tak będzie między wami. Kto chce być największy niech stanie sią sługą, zgoła niewolnikiem wszystkich. Tu na samym dole tej służby spotykamy Jego – spotykamy Boga, Wszechmocną miłość. On nie przyszedł po to aby Mu służono, ale po to aby służyć.  Postawa prawdziwej, a nie deklaratywnej służby domaga się całkowitego przedefiniowania myślenia. Domaga się odwagi.

Czy mnie na nią stać?

Świetnie ujął to Adam Mickiewicz

„Wierzysz, że się Bóg zrodził w Betlejemskim żłobie,

Lecz biada ci jeśli nie zrodził się w tobie”.

A ponieważ jest to trudne i do końca, zaraz dodaje

„Krzyż wbity na Golgocie, tego nie wybawi,

Kto sam na sercu swojem krzyża nie wystawi”

Ks. Lucjan Bielas