Dni Skupienia Architektów

"Jeżeli Pan domu nie zbuduje, na próżno się trudzą ci, którzy go wznoszą. Jeżeli Pan miasta nie ustrzeże, strażnik czuwa daremnie. Daremnym jest dla was wstawać przed świtem, wysiadywać do późna - dla was, którzy jecie chleb zapracowany ciężko; tyle daje On i we śnie tym, których miłuje."

Ps 127

Galeria zdjęć

XX Niedziela zwykła
Jezus powiedział do swoich uczniów: "Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę, ażeby już zapłonął. Chrzest mam przyjąć, i jakiej doznaję udręki, aż się to stanie. Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam. Odtąd bowiem pięcioro będzie podzielonych w jednym domu: troje stanie przeciw dwojgu, a dwoje przeciw trojgu; ojciec przeciw synowi, a syn przeciw ojcu; matka przeciw córce, a córka przeciw matce; teściowa przeciw synowej, a synowa przeciw teściowej".


Komentarz

Pewnego razu, w pewnej kuchni,

 

należącej do pewnego małżeństwa doszło do sprzeczki.  Jak zwykle nie wiadomo było, od czego się zaczęło, lecz dialog, jak zwykle dynamicznie się rozwijał. W pewnym momencie, kiedy eskalacja napięć zaczęła sięgać szczytu, małżonek zamilkł, spojrzał na żonę i zapytał: - czy ty chcesz się ze mną kłócić? Żona spojrzała na męża i odpowiedziała: - nie chce się z tobą kłócić? Na to mąż: - to, kto w takim razie chce, abyśmy się kłócili? W tym momencie poczuli oboje, że jest w tej kuchni jeszcze jedna rzeczywistość, której zależy na ich kłótni – szatan.

 

Paradoksalnie, ta zasłyszana niegdyś historia, bardzo wpisuje mi się w próbę zrozumienia dzisiejszej Ewangelii. Słowa Jezusa skierowane do uczniów są mocne: "Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę, ażeby już zapłonął. Chrzest mam przyjąć, i jakiej doznaję udręki, aż się to stanie. Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam. Ten, który mówi o pokoju, który nawołuje do jedności, tym tekstem jakby sam sobie przeczył.

 

Aby zrozumieć ten paradoks, trzeba najpierw postawić sobie pytanie: - co Jezus rozumie, używając pojęcia „ogień”? Kontekst całej Ewangelii wskazuje na miłość, która objawi się w szczególny sposób w śmierci Chrystusa – Jego „chrzest” i w zesłaniu Ducha Świętego – języki ognia. Taka miłość to całkowite danie się Boga człowiekowi i oczekiwanie tego samego ze strony człowieka.

Tym, który jest najbardziej zainteresowany milczeniem człowieka, jest to szatan, jako że sam na miłość Stwórcy nie odpowiedział. Ta jego destrukcyjna działalność wchodzi w najbardziej wrażliwe ludzkie relacje – relacje rodzinne. Chrystus przestrzega przed tym, jest z człowiekiem, lecz zostawia mu wolną wolę, bo taka jest miłość.

Wróćmy do kuchni.  Dlaczego małżonkowie przestali się kłócić? Przede wszystkim kochali siebie nawzajem i kochali Boga. Miłość do siebie nawzajem pozwoliła im postawić najważniejsze pytania i dać szczerą odpowiedź. Miłość od Boga i do Boga pozwoliła im zobaczyć prawdziwego wroga, pokonać go i w kuchni wprowadzić pokój.

 

Ogień miłości, który przynosi w sobie Chrystus, nie jest równoznaczny z wygaszeniem wszystkich konfliktów. Pozwala jednak rozeznać szatana, pokonać go i tak wprowadzać prawdziwy pokój i pojednanie. Ten proces dokonuje się wpierw w sercu człowieka, a później dopiero ogarnia wszystkie jego relacje. Niby o tym wiemy, ale w kuchni, łatwe to nie jest.

 

Ks. Lucjan Bielas