Dni Skupienia Architektów

"Jeżeli Pan domu nie zbuduje, na próżno się trudzą ci, którzy go wznoszą. Jeżeli Pan miasta nie ustrzeże, strażnik czuwa daremnie. Daremnym jest dla was wstawać przed świtem, wysiadywać do późna - dla was, którzy jecie chleb zapracowany ciężko; tyle daje On i we śnie tym, których miłuje."

Ps 127

Galeria zdjęć

XXXII Niedziela zwykła

Podeszło do Jezusa kilku saduceuszów, którzy twierdzą, że nie ma zmartwychwstania, i zagadnęli Go w ten sposób: ”Nauczycielu, Mojżesz tak nam przepisał: "Jeśli umrze czyjś brat, który miał żonę, a był bezdzietny, niech jego brat weźmie wdowę i niech wzbudzi potomstwo swemu bratu". Otóż było siedmiu braci. Pierwszy wziął żonę i umarł bezdzietnie. Wziął ją drugi, a potem trzeci, i tak wszyscy pomarli, nie zostawiwszy dzieci. W końcu umarła ta kobieta. Przy zmartwychwstaniu więc którego z nich będzie żoną? Wszyscy siedmiu bowiem mieli ją za żonę”. Jezus im odpowiedział: ”Dzieci tego świata żenią się i za mąż wychodzą. Lecz ci, którzy uznani są za godnych udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych, ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić. Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania. A że umarli zmartwychwstają, to i Mojżesz zaznaczył tam, gdzie jest mowa o krzaku, gdy Pana nazywa "Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba". Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych; wszyscy bowiem dla Niego żyją”.


Komentarz

Jedynie sensowna odpowiedź

Saduceusze byli członkami religijno – politycznego stronnictwa, gromadzącego w dużej mierze przedstawicieli klasy kapłańskiej. Byli bogaci, wpływowi, ugodowi względem rzymskiego okupanta. W swych religijnych poglądach kwestionowali wiarę w aniołów i zmartwychwstanie. Kiedy Pan Jezus znakomicie uporał się z pułapką zastawioną na Niego w pytaniu o konieczność płacenia podatku, karząc sobie przynieść monetę podatkową - denara, właśnie saduceusze wystąpili z kolejną, tym razem teologiczną łamigłówką.

Kazus był wymyślony na bazie prawa mojżeszowego, które miało na celu zabezpieczenie losu wdowy. Kiedy umierał bezpotomnie mąż, jego brat powinien ją pojąć za żonę. I tak siedmiu braci po kolei umiera, przejmując po kolei wdowę i nie zostawiając potomstwa. Pytanie saduceuszy dotyczy jej losu przy „ewentualnym” zmartwychwstaniu.

Odpowiedź Jezusa jest ponadczasowa i dotyczy tych wszystkich, którzy, choć niby wierzący, to jednak w ziemskich układach i zabezpieczeniach pokładają swoją ufność, a o życiu pozagrobowym myślą w kategoriach: zobaczymy…; jakoś to będzie…; pozwólmy się zaskoczyć… 

Jezus wyprowadza cały problem poza ziemską logikę i ziemskie układy. Nie można w kategoriach tego świata myśleć o relacjach w Domu Ojca Niebieskiego, bo to, byłoby po prostu, prymitywne.

Druga część odpowiedzi Jezusa jest szczególnie dla nas ważna: „A że umarli zmartwychwstają, to i Mojżesz zaznaczył tam, gdzie jest mowa o krzaku, gdy Pana nazywa Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba. Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych; wszyscy bowiem dla Niego żyją”. Chrystus znakomicie nawiązał do niekwestionowanego, przez saduceuszy, dialogu Mojżesza z Bogiem, przemawiającym do niego z gorejącego krzaka na pustyni. 

W Jego wypowiedzi kluczowe jest stwierdzenie, że wszyscy żyją dla Boga. Jeżeli bowiem każdy z nas, to sobie tak do spodu uświadomi i weźmie poważnie do serca, odpadną mu wątpliwości co do zmartwychwstania. Życie zaś, będzie układał w kategorii miłości, która jest czymś daleko więcej niż tylko uczucie, czy też ziemskie relacje.  Jest doświadczeniem miłości Boga i odpowiedzią bezgranicznego zaufania.

Może w kolejną listopadową niedzielę warto się nie tylko nad tym zastanowić, ale Bogu dać sensowną odpowiedź – Ojcze żyję dla ciebie.

Ks. Lucjan Bielas