X Niedziela zwykła - Ewangelia według św. Marka 3, 20-35
Wszystkie grzechy i bluźnierstwa, których by się ludzie dopuścili, będą im odpuszczone. Kto by jednak zbluźnił przeciw Duchowi Świętemu, nigdy nie otrzyma odpuszczenia
Komentarz
W zachwycie nad wielkością człowieka oraz nieskończonym miłosierdziem Boga warto usłyszeć z całą ostrością słowa Miłosiernego Jezusa, w których stwierdza z całą stanowczością, że jest jeden grzech, który nigdy nie będzie odpuszczony – grzech przeciwko Duchowi Świętemu. Ponieważ rzecz dotyczy największego dramatu człowieka – potępienia wiecznego, trzeba tę wypowiedź, jak i cały jej kontekst potraktować z najwyższą uwagą. I tak wpierw rozprzestrzeniano pogłoskę o tym, że Jezus: odszedł od zmysłów, innymi słowy zwariował, a więc siłą faktu, to co mówi, nie może być poważnie traktowane. Dalej nastąpiła eskalacja Jego dyskredytacji, a jej autorami byli znawcy słowa Bożego – uczeni w Piśmie. Część z tych autorytetów moralnych orzekła, że Jezus: ma Belzebuba i mocą władcy złych duchów wyrzuca złe duchy. W poniżeniu Syna Bożego posunęli się najdalej, jak tylko było można – Jezus wg nich jest sługą szatana.
Odpowiedź Chrystusa jest znamienna. Po pierwsze wykazał wewnętrzną sprzeczność takiego stwierdzenia: Jak może Szatan wyrzucać Szatana? Po drugie, patrząc na przewrotność ich serc, stwierdził z całą ostrością: Zaprawdę, powiadam wam: Wszystkie grzechy i bluźnierstwa, których by się ludzie dopuścili, będą im odpuszczone. Kto by jednak zbluźnił przeciw Duchowi Świętemu, nigdy nie otrzyma odpuszczenia, lecz winien jest grzechu wiecznego. Bóg tak pokochał człowieka, i dał mu taką wolność, iż ten może podjąć taką decyzję o popełnieniu grzechu, którą zamknie możliwość działania Miłosierdzia Bożego. Dla człowieka oznacza to – wieczne potępienie, wieczny brak miłości, wieczne – nie kocham i wieczne – nie będę kochany. Świadomość skutków decyzji nie zmienia faktu, że człowiek jest zaproszony, a nie zaprogramowany do szczęścia wiecznego.
Z pomocą we właściwym rozumieniu tego tekstu przychodzi Kościół. Św. Jan Paweł II, który stwierdza, że to bluźnierstwo nie polega na słownym znieważeniu Ducha Świętego; polega natomiast na odmowie przyjęcia tego zbawienia, jakie Bóg ofiaruje człowiekowi przez Ducha Świętego, działającego w mocy Chrystusowej ofiary Krzyża.
[…] Wiemy, że owocem takiego właśnie oczyszczenia jest odpuszczenie grzechów. Kto zatem odrzuca Ducha i Krew, pozostaje w „martwych uczynkach”, w grzechu. Bluźnierstwo przeciw Duchowi Świętemu polega więc w konsekwencji na radykalnej odmowie przyjęcia tego odpuszczenia, którego wewnętrznym szafarzem jest Duch Święty, a które zakłada całą prawdę nawrócenia, dokonanego przezeń w sumieniu. Jeśli Chrystus mówi, że bluźnierstwo przeciw Duchowi Świętemu nie może być odpuszczone ani w tym, ani w przyszłym życiu, to owo „nie-odpuszczenie” związane jest przyczynowo z „nie-pokutą” — to znaczy z radykalną odmową nawrócenia się.
[…]„Bluźnierstwo” przeciw Duchowi Świętemu jest grzechem popełnionym przez człowieka, który broni rzekomego „prawa” do trwania w złu, we wszystkich innych grzechach, i który w ten sposób odrzuca Odkupienie. Człowiek pozostaje zamknięty w grzechu, uniemożliwiając ze swej strony nawrócenie — a więc i odpuszczenie grzechów, które uważa za jakby nieistotne i nieważne w swoim życiu (Encyklika Dominum et Vivificantem 46).
Te dwa głosy, że Jezus jest idiotą i że Jezus jest zły, wybrzmiewały nie tylko między współczesnymi Chrystusowi, ale jakże mocno rozlegają się dziś pośród nas. Pielęgnowane mogą doprowadzić do dramatycznej decyzji wiecznej śmierci. To wszystko dzieje się małymi kroczkami.
Pytanie: jak więc tego uniknąć?
I tu Jezus daje odpowiedź prostą, która jest zawarta w odwadze przynależności do Jego rodziny. Ta odwaga to nasze codzienne małe decyzje: Bo kto pełni wolę Bożą, ten jest Mi bratem, siostrą i matką.
Proszę Cię Jezu o taką odwagę we wszystkich sytuacjach mojego życia!
Ks. Lucjan Bielas