XI Niedziela zwykła - Ewangelia według św. Marka 4, 26-34
... jest najmniejsze ze wszystkich nasion na ziemi.
Komentarz
Niemal wszyscy doświadczamy niepokojów, umiejętnie podsycanych przez media, którym w naturalny sposób sprzyja rosnąca inflacja oraz brak charyzmatycznych i wiarygodnych przywódców. Reagujemy więc każdy po swojemu na ten rosnący z dnia na dzień bałagan, czując podskórnie, że w nim jest mimo wszystko jakaś ukryta logika dopuszczona, ale nie koniecznie zamierzona przez Stwórcę. I tak jedni śledzą pilnie wszystkie doniesienia ze świata, analizują, dyskutują i snują swoje teorie. Inni są zainteresowani tym, gdzie w tych przemianach są pieniądze i jak po nie skutecznie sięgnąć. Jeszcze inni myślą jak wykorzystać aktualną sytuację do zbicia możliwie największego kapitału politycznego. Wielu jest takich, którzy poprzestając na zaspokajaniu codziennych potrzeb, mniej lub bardziej skutecznie wypierają ze swoich głów niepokojące myśli w nadziei doczekania lepszych czasów. Nie brak wsłuchujących się w głosy jasnowidzów, dla których takie czasy, to jak woda na młyn. Nie barak również szukających wyjaśnień czy też wsparcia w studiowaniu i propagowaniu prywatnych objawień, których autentyczność często budzi podejrzenia. Często pachnie to niemal magią i zarabianiem na ludzkiej pogmatwanej pobożności.
To właśnie dziś w tej osobliwej naszej rzeczywistości Jezus mówi o budowaniu królestwa Bożego. Możemy z całą pewnością założyć, że choć takich czasów jak obecne w dziejach świata nigdy nie było, to słowa Jezusa nie tracą swej aktualności. Po to dał nam rozum, aby je właściwie odczytać i wolę, aby je wdrożyć w życie. Po to nas pokochał i uzdolnił do miłości, abyśmy sami byli odpowiedzią dla Niego. W tym fantastycznym dialogu miłości między Bogiem a człowiekiem powstaje rzeczywistość, w której tworzone przez człowieka wirtualne chmury, są jedynie skromnym odbiciem. Życie i działanie w tej rzeczywistości, którą Jezus nazwa – królestwem Bożym, nadaje wszystkiemu właściwy sens i nieopisane poczucie bezpieczeństwa.
Dziś Jezus w dwóch prostych przykładach daje nam dwie ważne wskazówki.
Ktoś nasienie wrzucił w ziemię. Rolnik wykonał to, co do niego należało. Przygotował ziemię, przygotował nasiona i zasiał. Tym aktem zawierzył wszystko Stwórcy, a on sam może teraz spać spokojnie. To niezmiernie prosta, lecz jakże ważna wskazówka – wykonaj swoją pracę zgodnie z misją swojego życia i zaufaj Temu, dla którego nie ma rzeczy niemożliwych i Który nas nieskończenie kocha, możesz wtedy spać spokojnie.
Druga zaś wskazówka jest związane z paradoksem ziarna gorczycy: …jest najmniejsze ze wszystkich nasion na ziemi. Kiedy zostanie wsiane w glebę, rozrasta się ponad inne krzewy, niejako przecząc ludzkiej logice. To z małych rzeczy, Bóg, jeśli zechce, może wyprowadzić wielkie dzieła. Nie wolno więc tego, co małe zaniedbywać.
Może warto stojąc przed Stwórcą, który zna całą prawdę o mnie, postawić sobie zasadnicze pytania: - czy wykonuję dobrze to, na co mam wpływ?
- czy widzę sens wierności w tym, co po ludzku jest małe?
- czy w tych niespokojnych czasach ufając Bogu, śpię spokojnie?
Ks. Lucjan Bielas