Dni Skupienia Architektów

"Jeżeli Pan domu nie zbuduje, na próżno się trudzą ci, którzy go wznoszą. Jeżeli Pan miasta nie ustrzeże, strażnik czuwa daremnie. Daremnym jest dla was wstawać przed świtem, wysiadywać do późna - dla was, którzy jecie chleb zapracowany ciężko; tyle daje On i we śnie tym, których miłuje."

Ps 127

Galeria zdjęć

Paradoks niewoli

2022-08-21

Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny - Ewangelia według św. Łukasza 1, 39-56

«Błogosławionaś Ty między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto bowiem, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona [jest], która uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Jej od Pana»

Komentarz 

Będąc z rocznika Władimira Putina  (o ile prawdą jest, że urodził się w 1952 roku) i dorastając w socrealistycznej Polsce, w cieniu obozu dwóch totalitaryzmów w Jaworznie, miałem głębokie pragnienie bycia prawdziwie wolnym człowiekiem.

Jedyną taką przestrzeń znalazłem w Kościele Katolickim. To znakomite doświadczenie wolności oferowanej mi przez Kościół, pogłębiało się na drodze do kapłaństwa i to pod okiem rektora seminarium ks. Franciszka Macharskiego, oraz ówczesnego metropolity, bpa Karola Wojtyły. Wolność w posłuszeństwie kapłańskim ugruntował we mnie św. Maksymilian Maria Kolbe, którego początkowo nie cierpiałem, a to z powodu małej mojej wiedzy i niektórych kaznodziejów.

To, co mnie w ówczesnym polskim Kościele wkurzało, to zachęta do oddania się w niewolę Najświętszej Maryi Panny. Choć starałem się intelektualnie zrozumieć, o co chodzi, to jednak termin „niewola” mnie po prostu irytował.

Tymczasem Matka Jezusa ma swoje wychowawcze metody. Pewnie to za Jej sprawą, w ubiegłym roku odpowiadałem za nowennę na Jasnej Górze, przed Uroczystością Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej. Uważam to za największy zaszczyt, jaki mnie w życiu spotkał. Codzienne rano o godz. 6.00 odprawiałem Mszę św. w Kaplicy Cudownego Obrazu.  Ta przestrzeń i ten Maryjny wizerunek otoczony modlitwą  milionów Polaków i wiernych z całego świata, szczególnie w te dni robił na mnie gigantyczne wrażenie. I tak na początku nowenny, pewnego poranka, kiedy klęczałem przed ołtarzem, przy rozlegających się fanfarach i powoli odsłaniającym się Jej wizerunku, w mojej głowie pojawiła się myśl, która zmieniła moje życie: Lucjan oddaj świadomie Jej, Matce Jezusa i twojej Matce, swoją wolność. Ona ją przyjmie i odda ci z powrotem. Nic nie stracisz, a zyskasz Ją – Maryję i Jezusa, bo oni są zawsze razem. Tej wolności już nikt ci nie odbierze!

I na to odkrycie trzeba było tyle lat. Tak jest nieraz w naszym życiu, że najdłuższa droga wiedzie z intelektu do serca.  


​Ks. Lucjan Bielas